Odnaleziony w archiwum szkolnym scenariusz uroczystości nadania szkole imienia Artura Grottgera pozwala przypomnieć tę chwilę - jedną z najważniejszych w historii szkoły.
Miało to miejsce 14 listopada 1971 roku w sali kina „Biała”.
Zważywszy na czasy realnego socjalizmu, w całej uroczystości obecne być musiały typowe akcenty ideologiczne, które trzeba było pogodzić sprytnie z antyrosyjskim charakterem malarstwa Grottgera.
A zatem: Komitet Rodzicielski ufundował szkole sztandar z napisem: „Ojczyzna, Nauka, Praca”, młodzież ślubowała, że:
„urodzona w Ludowej Ojczyźnie wiernie będzie strzec zdobyczy socjalizmu”,
a świadkami tej roty byli licznie zaproszeni goście, m.in. sekretarze komitetów miejskich, gminnych, powiatowych, posłowie na Sejm PRL, kuratorzy,wicekuratorzy, inspektorzy, dyrektorzy zaprzyjaźnionych szkół.
Uwiecznił ich w swym okolicznościowym wierszu licealny poeta - Józef Dziedziak (długoletni sekretarz szkoły):
Chociaż więc w naszym liceum ciasno,
Tłok coraz większy z roku na roczek,
Niech wie, że przyszłość widzimy jasno
Towarzysz Nowak, Banach, Potoczek.
W dalszej części uroczystej akademii, dyrektor szkoły - Jan Pałka przypomniał zebranym historię i osiągnięcia liceum, a przewodniczący Komitetu Rodzicielskiego - Włodzimierz Olszewski - wielki miłośnik Grybowa i pomysłodawca całego przedsięwzięcia, przedstawił życie i twórczość Artura Grottgera akcentując związki malarza z Grybowem, które miały miejsce za sprawą przebywającej tu na letnisku narzeczonej - Wandy Monné.
Sądząc po programie artystycznym, licealiści lat 70-tych byli bardzo utalentowani. Trudne teksty Marii Konopnickiej z cyklu „Z teki Grottgera” recytowali m. in. Maria Zipser, Maria Maciejowska, Krytyna Łukaszyk, Karol Pękala, Barbara Koszyk. Słowo poetyckie ilustrowane było wyświetlanymi na planszy reprodukcjami cyklu Wojna.